niedziela, 26 sierpnia 2018

Rumpuć

Tyle lat babki, matki, wujny i stryjanki w mojej rodzinie gotowały tę zupę, ale dopiero niedawno odpowiednie jej dano słowo: RUMPUĆ. Ja zawsze myślałam, że to zwykła jarzynowa na kawałku jakiegoś mięsiwa dla większej pożywności. A teraz już wiem, że kwaskowata zupa z kapustą i wszystkimi warzywami, jakie mamy w ogródku, tak się superancko w Wielkopolsce nazywa. A ponieważ i Zuzię urzekła ta nazwa, i skroiła wszystkie składniki, i jej baaardzo smakowało, więc daję przepis.
Najlepiej smak tej zupy z dzieciństwa (i przepis na nią) opisał jeden pan z Poznania, o tutaj
Gdybyś Zulajdo zapomniała, to sobie zerknij, albo przyjedź do mnie i znowu zrobimy, bo właśnie teraz jest rumpuciowy czas :-D
Dodano 15.IX.
Okazało się, że ktoś jeszcze oprócz nas zainteresował się tym przepisem, zapewne z powodu nęcącej nazwy. Więc napiszę, jakie składniki były w naszym rumpuciu:
wędzone kości od schabu,
marchewka, 
pietruszka,
mała kapustka biała,
garstka kiszonej kapusty,
ziemniaki,
cebula,
fasolka szparagowa,
starte na grubej tarce pomidory,
ulubione przyprawy (kminek!),
cukier,
2 łyżki lekko zasmażonej na maśle mąki.
Jest jednocześnie lekko kwaskowata i lekko słodkawa, słona, pieprzna, pożywna, ale nie tak treściwa jak zimowy kapuśniak.




3 komentarze: