czwartek, 15 sierpnia 2019

Sos z cukinii, pomidorów i bazylii do pizzy, ryżu, makaronu

To kolejna propozycja z cyklu: "Co zrobić z cukinii na zimę?" Jest to smakowita propozycja :-) 
Już dawno mam za sobą etapy cukinii marynowanej (odpadła w pierwszym starciu wiele lat temu), różnych sałatek octowych z jej dodatkiem (odstawione do lamusa w drugim starciu), a nawet kiszona została zdetronizowana. Królową jest ta w sosie Ortolana, potem grillowana w sałatce śródziemnomorskiej i w końcu ta w postaci pysznych sosów. 
Zaletą tego sosu jest to, że jest mało octowy. Robię także keczup z cukinii, ale on już jest bardziej zakonserwowany octem (tym moim z siedmiu ziół, który jest bardzo mocny, a mimo to zachowuje niezwykły aromat). Dlatego powyższy sosik wymaga długiej pasteryzacji, co jest ewenementem w mojej kuchni - tylko sałatkę rydzową i mięso w słoiku jeszcze mocniej pasteryzuję. Warto jednak nawet podwójnie ją gotować w słoikach, bo ma wtedy wiele walorów świeżo zrobionego "musu", bez dominującej nuty kwasowości i nie zepsuje nawet w ciepłej piwnicy. No i w tym przetworze można wykorzystać spaślaki, zawsze czające się złośliwie w gąszczu cukiniowych liści :-D
SKŁADNIKI:
cukinia,
pomidory (fajnie, jak się ma już swoje, ale zawsze można się posiłkować Bio-passatą np. z Biedry),
cebula, 
czosnek,
dobry ocet,
sól, cukier, pieprz, papryka w proszku,
bazylia*
oliwa z oliwek lub dobry olej.
WYKONANIE:
Kabaczki obrać ze skórki, wydrążyć gniazda nasienne razem z tą gąbką, zetrzeć na grubej tarce. Takoż postąpić z cebulą, którą dodać do cukinii. Porządnie nasolić i zostawić, aż puści sok. Dobrze odcisnąć, wrzucić na rozgrzany w rondlu o grubym dnie tłuszcz. Mieszając przesmażyć, aż massa zrobi się szklista. Pomidory sparzyć, zdjąć skórkę, odcisnąć z pestek, pokroić, i dodać do duszącej się pulpy. Puszczą dużo soku i warzywa zdążą zmięknąć a nawet rozgotować się (podobnie będzie, gdy dodamy passaty). Ilość pomidorów czy przecieru wg uznania, gdyby wydawało nam się zbyt mało pomidorowe, trzeba poratować się koncentratem - to nie grzech ;-) Pod koniec duszenia wcisnąć czosnek, a tuż przed pasteryzacją - bazylię. Doprawić do smaku cukrem, octem, pieprzem, papryką. 
Pakować do słoików różnej wielkości i pasteryzować - ja na sucho, w temperaturze 100 stopni z termoobiegiem (jest wyższa niż wskazuje termometr, termoobieg tak ma). Trzeba czaić, kiedy zawrze - dlatego te mniejsze słoiczki stawiam bliżej drzwiczek, bo nie jara ich tak grzałka z termo, no i szybciej się gotują z racji rozmiaru. Kiedy zaczynają bulkać (nieraz trwa to z 15-20 minut) "piekę" je jeszcze z 15 minut. Czasami zawartość tak buzuje, że wycieka przez pokrywkę - warto podłożyć folię alu, bo czyszczenie blachy nie jest miłe. Nie wiem, jak to się dzieje, ale te, które "popuściły" przeważnie trzymają się jeszcze lepiej - taki słoik właśnie jest na zdjęciu. Tak go spiekło, że zassało na amen i pogięło pokrywkę.
Wczoraj robiłam pizzę z tym sosem - to super sprawa: odpalasz słoik, połowę smarujesz na placek pod składniki, a resztę mieszasz np. z jogurtem czy majonezem i można zapomnieć o kupnych keczupach (zawartość cukru jest w nich porażająca!)
I tylko jedno mię dręczy... sny, że znowu mieszam w garze z cukinią...
* bazylia z grządki - to jakaś inna bajka! Ludzie, którzy znają ją tylko z doniczki w supermarkecie niech wiedzą, że człowiek, który wyhodował sobie swoją NIGDY  już takiej nie kupi (no chyba, że najdzie go w styczniu...). Bazylia z zagonka jest mniejsza, jakaś bardziej szurpata, ma twardsze liście -  a jednocześnie taki aromat, że te perfumowane się nie umywają! To jak wanilia i cukier wanilinowy :-)

 

 

4 komentarze:

  1. Kochana Marzyniu robię takie coś pasjami. Ale odkryłam, że można używać tego sosu na bieżąco. dzisiaj moi się zajadali aż się uszy trzęsły. Z makaronem i potartymi serami to super potrawa nie tylko na piątek. Polecam jeszcze jeden sposób. Bazylię sieję od kilku lat ze swoich nasion. Zawsze wychodzi w przeciwieństwie do tej kupowanej, co do reszty podpisuję się pod Twoim wpisem obiema rękami. Pozdrawiam hel.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! Ja ostatnio dodałam go do ryżu, którym przełożyłam w zapiekance plastry bakłażana - pycha! Ale bazylii ze swoich nasionek jeszcze się nie dochowałam... Pozdrawiam serdecznie :-)

      Usuń
  2. Sos Ortolana zrobiony, może teraz przyjdzie czas na ten sos, dzięki za pomysły:)

    OdpowiedzUsuń