Nasza ekopietruszka, pieczołowicie przechowywana w piwnicy, dożywa swoich dni i już wiadomo, że nie zjemy całej w zupie czy sałatce. Dlatego bardzo zainteresowała mnie propozycja, wyszukana u przemiłego Hajduczka na tej stronie. Autorka określiła go celnie jako: "probiotyczny na maksa i do granic wytrzymałości". Wiem, że można kisić praktycznie wszystko, ale o pietruszce nawet nie słyszałam. No i wyszedł prawdziwy bio napój, kwaskowaty, orzeźwiający, lekko musujący, w sumie mało pietruszkowy (smakuje jak woda z ogórków kiszonych nie wiedzieć czemu z pietruszką). Jedyna wada - jak dla mnie zbyt słony przy tych proporcjach, dlatego mieszaliśmy go pół na pół z sokiem z buraków.
Niestety, jestem pewna, że trzeba mieć swoje, uchowane bez żadnej chemii warzywa. Spojrzyjcie na zdjęcie poniżej - są na nim "czapeczki" z obierania pietruszki, wzorem Hajduczka nastawione na natkę w talerzyku z wodą.
Ten zżółknięty alien w środku to wierzchołek z kupnej pietruszki, zaprawionej jakimś świństwem, by nie kiełkowała w przechowalniach. Kiedy moje już się zazieleniły, biedna udręczona chemią pietrucha wydała z siebie tylko poskręcane sznureczki...
Zapraszam do bardzo dokładnego opisu na stronie mentorki i na zdrowie!
Wygląda zachęcająco! A Hajduczka se dodałam do kapowniczka, bo widzę, że ma tam więcej perełek ;]
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie:)
OdpowiedzUsuńNo Marzyniu, wymiatasz.....ku zdrowotności
OdpowiedzUsuńKisiłam juz seler i powiem szczerze, że niezbyt mi podchodził.
Z pietruchą spróbuję jesienią, taką z bazarku, bo w ogrodzie mam tylko naciową.
Ja tak seler hoduję ;-d
OdpowiedzUsuńale u Ciebie zdrowo ;)))
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńO wodzie z kapusty słyszałam, a =le z pietruszki to już nie. Ciekawa sprawa. A widziałaś tutaj https://magazynspozywczy.com.pl/ ? Też są przykłady na zdrowe napoje
OdpowiedzUsuń