Zupa ziemniaczano-porowa, nie wiedzieć czemu zwana babską. Mnie (na co dzień mówiącej gwarą) "pory" raczej kojarzą się z częścią MĘSKIEJ przyodziewy, ale nazwa bardzo fajna i każdej "babie" tę zupę polecam, bo jest znakomita.
Małżonek stwierdził, że to jedna z najlepszych zup, jakie ugotowałam, chociaż nie wiem, czy on się nie podlizuje (i oblizuje też😋) koniunkturalnie, żebym mu serwowała coraz to nowe frykasy. Zresztą ten pyszny smak mógł być skutkiem użycia wyjątkowo smacznych i aromatycznych słoweńskich porów, wielkich jak maczugi, a mimo to miękkich i delikatnych. No i oczywiście marzyninych ziemniaczków, które żem całe lato pracowicie "trzepała" ze stonki, aby nie trzepać chemią😅
SKŁADNIKI:
·
3 duże pory,
· 2 litry bulionu warzywnego,
· 4 średnie ziemniaki,
· 4 ząbki czosnku,
· 3 łyżki masła z ciutką oleju,
· pół szklanki mleka,
· 2 łyżki soku z cytryny,
. jakaś zieleninka (u mnie akurat trybula),
·
przyprawy: sól, pieprz, lubczyk, szczypta gałki muszkatołowej.
WYKONANIE:
Pory pokroić w półkrążki i poddusić na maśle (najlepiej od razu w tym garnku, np. stalowym, w którym będziemy gotować zupę). Moich nie trzeba było długo smażyć - już po chwili były miękkie. Wybrać pory (przydaje się łyżka-dziurawka), dodać resztę masła i podsmażyć pokrojone w kostkę ziemniaki. Kiedy lekko się zezłocą wrzucić z powrotem pory, zalać bulionem, posolić i gotować niemal do miękkości ziemniaków. Dodać przeciśnięty przez praskę czosnek, lubczyk i mleko, pogotować jeszcze chwilę i doprawić pieprzem, gałką i sokiem z cytryny.
Podawać z grzankami zapieczonymi z serem (tak, to co sterczy z zupy to lekko przeciągnięte grzanki, a nie chipsy-giganty😕).
Muszę przyznać że takiej zupy jeszcze nie gotowałam, ale bardzo chętnie spróbuję. My ogólnie jesteśmy bardzo " zupkowi" 😉 serdecznie pozdrawiam Monika 🙂
OdpowiedzUsuńNo no no...co Ci powiem to Ci powiem ale zupka mnie się już podoba a mężowi będzie się podobała jak ją ugotuję🙂
OdpowiedzUsuńSkładników niewiele,przygotowanie prawie ekspresowe a zapach takiej porowej zupy już sobie wyobrażam 😋
No i te grzanki obowiązkowo!
Dzięki Marzyniu🙂
Pozdrawiam cieplutko i ściskam serdecznie 🤗
Pysznie to wygląda :) Nie wiedziałam, że na zupę porową jest określenie "babska". Rzeczywiście bardziej można by było ją skojarzyć z chłopską ;) Super, że tak Wam smakowała! Myślę, że podlizuje i oblizuje jednocześnie! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Nazwa zabawna, a przepis bardzo fajny i przydatny na mega smakowitą zupkę. ♥️
OdpowiedzUsuńCiekawe, dlaczego "babska" zupa. Może w odróżnieniu od "męskiej", cebulowej? Tak czy siak - to bardzo fajny przepis. Ziemniaczki już wykopane, a pory wciąż jeszcze tkwią na grządkach, bo one dobrze znoszą mrozy. Ale to nie problem - wykopać :) Bulion warzywny z obierek właśnie ugotowałam. No to chyba mam wszystkie składniki na tę zupę, która pachnie nawet przez Internet!
OdpowiedzUsuńDziękuję za przepis i pozdrawiam gorąco!
Zupa była przepyszna, zaciągnęłam rozwodnioną słodką śmietanką, bo nie miałam mleka i też wyszła super :) jedna z najlepszych zup jakie jedliśmy, w sobotę robię znowu!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie zupy. Pyszna i pożywna 💚
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam 🤗
taka zupa jest pyszna
OdpowiedzUsuńNa pewno pyszna zupka, ja "odkrylam" zupe z porów niedawno, ale ona nie ma ziemniaków tylko mieso mielone i chudy smietankowy ser topiony. Jest naprawde pyszna, wiec domyslam sie ze i ta babska zupka równiez smakuje.
OdpowiedzUsuńFajna, prosta zupa na rozgrzanie
OdpowiedzUsuń