W tym przepisie kluczowe jest słowo: MAŚLAK (tak, pana Maślaka też pozdrawiamy). Czereda rozumie dlaczego, ponieważ za każdym razem Matka proponuje im, aby wzięli do domków swych bodej z jedną bryłę zamrożonych w lecie maślaków i coś z nimi zrobili. Jurand mieszka na drugim, Zuzka i Chrzesny też na drugim, a Martik aż na szóstym piętrze bloku, więc mogliby chociaż miotać nimi w wyjców z dzielni. Ale nie. Tylko gdy przemycam je w pizzy, to im smakują, no fakt, są troszkie śliziowate w sosach...
I po co ja te tony tych grzybków zebrałam? a wiedziałam, że nie zejdą, ale człowiek to taka świnia grześkowiakowa jest, że nie przepuści (Martik mi w lecie uświadomił, że ocieram się już o nosacza, o tego klik!). Jeszcze kiedy leżały u Cioci w zamrażarce (swojej na razie nie mam), to łudziłam się, że będzie zapas w razie wojny światów, ale wyparły je bojlery, które niestety dożyły (w dobrostanie, a jakże!) swoich dni, a ciocia je hurtowo oprawia i mrozi. Bojlera można zobaczyć np. tu albo w zamrażarkach u nas na wsi:-D.
Więc za każdym razem, gdy z zamrażalnika w lodówce wypada mi na duży palec u nogi kolejna porcja grzybów, to myślę, CO BY TU Z NIMI ZROBIĆ.
I obadałam, że maślak w kapuście jest dobry.
I już się nie wykręcą od odciążenia matki, bo krokiety wszyscy lubią i umieją robić też.
Jak zrobić ciasto naleśnikowe tom opisała tu.
A jak farsz kapuściany to tu i tu.
Jak obrobić mrożone grzyby to opisane jest także przez Umiłowaną Przywódczynię (klik!), która medal "Tytan Pracy i Intelektu" dostała już dwieście postów wcześniej.
No i teraz może sobie wstawiać takie pościki - lajciki, tylko pyk! pyk! link! link! i gotowe.
P.S. A krokiety są pyszne ma się rozumieć :-)
Drobiowe kieszonki z pieczarkami i serem żółtym
20 godzin temu
W to że krokiety pyszne to nawet nie śmiem wątpić Marzyniu! Brakuje tu nam Ciebie. Pojawiaj się częściej bo się stęskniłam za Twoim błyskotliwym pisaniem. I chyba nie tylko ja jedna tylko jest nas tu więcej��
OdpowiedzUsuńAle to od dawna wiadomo, że u Mamy wszystko smakuje najlepiej !
OdpowiedzUsuńMoja Córka też mówi, że nigdy nie udało się jej ugotować np. barszczu czerwonego lepszego od mojego :)
Pozdrawiam serdecznie :)
O to, to. Utylizacja maślaków w krokiecie to sprytne podejście do problemów nadprodukcji. Stosujemy od lat i jeszcze nikt się nie skarżył. Marzyniu, kopę lat. Zapuściłam się ostatnio ale trochę mi się namieszało dookoła. Ściskam cię bardzo i obiecuję poprawę:))
OdpowiedzUsuńWOW ! Ależ mi ślinka pociekła !
OdpowiedzUsuńSuper smaczne muszą być te krokiety .
Gdybyś miała ochotę to serdecznie zapraszam Cię na bloga swojej Przyjaciółki , która również jak i Ty chwyta piękne obrazy w swój obiektyw i pisze posty płynące prosto z serca dla drugiego człowieka .
---> odnowionaja.blogspot.com
Pozdrawiam bardzo serdecznie Sylwia :)
U mnie też pół zamrażarki leśnych grzybów i też mam problem co z nich zrobić, no bo ileż można jeść zupę grzybową, a krokiety bardzo dobry pomysł ;-)
OdpowiedzUsuńAle się ośmiałam!! Dobrze, że Franz nie śpi bo by go matka swoim donośnym śmiechem obudziła!
OdpowiedzUsuńA maślaków droga blogowa matko-babko byś mi też nie wcisnęła bo ośluźlachy mi przypominają ślimaki :D